"...Zamknijcie oczy i słuchajcie: słuchajcie bezgłośnych krzyków przerażonych matek, słuchajcie modlitw umęczonych starych kobiet i mężczyzn, wsłuchajcie się w łzy dzieci, żydowskich dzieci, wśród nich ślicznej małej dziewczynki, której delikatnej łagodności nie umiem zapomnieć. Patrzcie i słuchajcie jak cicho idą w stronę czarnych płomieni, płomieni tak ogromnych, że, zdaje się, zagrażają całej planecie. Przybyli tu ze wszystkich stron, ze wszystkich zakątków wygnania, z rodzicami i dziadkami, z przyjaciółmi i nauczycielami, przywiezieni do tego miejsca, o którym myśleli, że będzie chwilowo ich domem. Tylko że stało się ono domem ostatecznym. Śmierć była ich domem..." {E. Wiess}
nie mogłem wykrztusić słów ...